Cóż to był za mecz. Mógłbym tu przywołać pierdyliard zmyślnych porównań, epitetów i innych, a i tak nie oddałbym w pełni tego, co działo się wczoraj w Chesapeake Arena. O samym przebiegu spotkania pisałem już na zkrainynba.com (TUTAJ), więc wybaczcie, ale nie będę się powtarzał. Moje serce nie wytrzyma tych emocji po raz trzeci. Poniżej przeczytacie o Memphis Grizzlies. O zwycięzcach tego meczu, o których nikt nie mówi. Bo przecież Kevin Durant trafił niesamowitą trójkę.
Tak, tak 3+1 Durantuli było świetne. Ale co z tego? Czy naprawdę z rzutu, który nic nie dał, chcemy zrobić największą historię tego meczu? Największą historią tego meczu nie był Kevin Durant. Byli nią Grizzlies. Ci sami Grizzlies, którzy według wielu mieli przegrać ten pojedynek do zera. Ci sami Grizzlies, którzy rok temu przypadkiem awansowali do finału swojej konferencji.
Ile ekip w lidze, po tak pechowej końcówce regulaminowego czasu gry, jak gdyby nigdy nic kontynuowali swoją świetną grę w dogrywce? Ja jestem w stanie wymienić jedną. Problem Thunder polega na tym, że to właśnie z nią przyszło im się zmierzyć w pierwszej rundzie.
Tutaj największy szacunek należy się człowiekowi, którego ja także różnie oceniałem w tym sezonie. David Joerger miał swój statement-game w roli szkoleniowca Grizzlies. Scott Brooks wyglądał przy nim jak zagubiony gimnazjalista szykujący się do egzaminu. Fantastyczne rotowanie i szukanie odpowiedzi na każdą zaistniałą sytuację na boisku + WIELKA akcja rozrysowana na 36 sekund przed końcem dogrywki. Jesteś trenerem Dave, szacun.
Mike Conley - Co ten gość ma jeszcze zrobić, aby udowodnić, że należy do ścisłej czołówki rozgrywających w lidze? Wczoraj znów był mistrzem kontrolowania tempa i kierowania grą swojego zespołu. Przy Westbrooku wygląda jak profesor Harvardu.
Ocena: 4+
Courtney Lee - Dobra skuteczność, niezła defensywa i 16 punktów z dziewięciu rzutów. Takiego Courtneya potrzebujemy w tej serii.
Ocena: 4
Tayshaun Prince - Wirus żołądka znowu zebrał swoje żniwo, ograniczając Tejszona do 14 minut na parkiecie. Przez ten czas Prince niczego nie zepsuł, co można uznać za niemały sukces.
Ocena: 3
Zach Randolph - Pan Clutch. W dogrywce zdobył więcej punktów (8) i zbiórek (4) niż cała ekipa Thunder (6 pkt, 3 zb.). W całym meczu zanotował 25 oczek z 20 rzutów i był ciężkim match-upem dla kryjącego go Kendricka Perkinsa.
Ocena: 4+
Marc Gasol - Nawet z Beno Udriha potrafi zrobić świetnego gracza z piłką w grze na pick&rollach. Zasłony Hiszpana był nie do przejścia dla obrońców Thunder. Brakuje gry tyłem do kosza, jednak miejmy nadzieję, że i na to przyjdzie pora.
Ocena: 4
Tony Allen - Kevin Durant jest 6/20 z gry w tej serii, gdy kryje go Kevin Durant. Czy trzeba mówić coś więcej?
Ocena: 4+
Beno Udrih - Benosanity unosiło się w powietrzu. 14 punktów to najlepszy w karierze wynik Słoweńca w play-offach. Fani Knicks mogli się tylko pytać, kim jest ten gość, do cholery?
Ocena: 5
Mike Miller - Mike Miller, the Thunder Killer. Wielka trójka przy stanie 93:92 dla Thunder, gdy wydawało się, że gospodarze odjadą w końcówce. Mike zrobił swoje, trafił trzy trójki, szkoda, że nie mieliśmy go w zeszłym sezonie.
Ocena: 4
Ed Davis - 6 zbiórek i 2 bloki w 10 minut. Bez wątpienia nasz najlepszy rezerwowy wysoki na serię z Thunder.
Ocena: 3+
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńT. Allen był fantastyczny w tym meczu. Strasznie bym chciał aby Grizzlies zrobili niespodziankę i przeszli OKC
OdpowiedzUsuń