Kolejny mecz, kolejna porażka i znowu przegrana końcówka. Ten mecz od
samego początku nam się nie układał. Zawodnicy Wolves sypali trójki aż miło (9 w
pierwszej połowie), a my zamiast bronić, woleliśmy się im tylko przyglądać.
W
pierwszej połowie straciliśmy prawie 60 punktów, a nasza obrona nie istniała.
To pokazuje jak ważnym elementem układanki jest Marc Gasol. Kiedy nie ma
Hiszpana, to nawet Tony Allen zachowuje się w obronie jak dziecko we mgle
(chociaż akurat w tym meczu grał bardzo dobrze).
Druga połowa była już lepsza, ale do ideału Niedźwiadkom brakuje jeszcze
wiele. Grizz zmniejszyli stratę do rywala z -19 do -2 w ostatniej kwarcie, ale
po raz kolejny nie udało nam się zwyciężyć zaciętej końcówki. Oby Marc wrócił
jak najszybciej.
Mike Conley - Takiego Mike’a chcemy oglądać. Aktywny w ataku, penetrujący,
skuteczny. Grał jak weteran z 15-letnim stażem i choć nie mógł się wstrzelić w
pierwszej połowie, w drugiej trafił 3/4 za trzy. Doznał kontuzji (wygląda na
to, że to tylko stłuczenie) na kilka minut przed zakończeniem spotkania i kto
wie co by było, gdyby dokończył ten mecz. Na minus kilka niepotrzebnych strat i
tylko 3 asysty.
Ocena: 4+
Tony Allen - W tym meczu mogliśmy zobaczyć starego, dobrego Tony’ego. Grał
z poświęceniem, walczył o każdą piłkę i przede wszystkim świetnie bronił. Jak
dla mnie przebywał na parkiecie zdecydowanie za krótko. Z nim na parkiecie
Grizzlies byli +6, ale Dave wolał trzymać na boisku Baylessa…
Ocena: 4
Tayshaun Prince - Niestety, musimy się pogodzić z tym, że Prince gra w
tym sezonie straszny piach. Rok temu przynajmniej bronił na niezłym poziomie –
pamiętacie jak LeBron męczył się, żeby rzucić przeciwko Tay’owi chociaż 10
punktów we własnej hali? Jak na razie zarząd próbuje go zastąpić Jamesem
Johnsonem z D-League.
Ocena: 1
Zach Randolph – Zagrał niezłe spotkanie. Zrobił swoje, choć miał ciężkie
zadanie po obu stronach parkietu. Rzucił 20 punktów i miał 12 zbiórek. Zdarzyło
mu się kilka niecelnych lay-upów, ale czego nie trafił, to zebrał i dobił.
Niestety nie udało mu się powstrzymać niesamowitego Kevina Love, który sieknął
30 punktów.
Ocena: 3+
Kosta Koufos – Słaby występ Greka. Chociaż grał krótko to podobnie jak Z-Bo
nie zatrzymał wysokich graczy Minnesoty. Jednak trzeba przyznać, że łatwego
zadania nie miał, bo naprzeciw niemu stał wielkolud z Czarnogóry – Nikola
Peković.
Ocena : 1+
Jon Leuer – Kolejny raz udowodnił, że potrafi grać w basket. Zastąpił
Koufosa w pierwszej piątce, w drugiej połowie prawdopodobnie, dlatego że
Joerger chciał mieć bardziej mobilny duet podkoszowy. Zmiana ta się opłaciła,
bowiem Leur rzucił 15 punktów na 53% skuteczności oraz zebrał 9 piłek z tablic.
Ocena: 3+
Jerryd Bayless – Próbował rzucać jakieś śmieszne floatery z 3-4 metrów.
Niby trafił 14 punktów, jednak całokształt nie był taki kolorowy jak
statystyki. Jak dla mnie razem z Princem pierwszy do odstrzału.
Ocena: 2+
Mike Miller – Nie zauważyłem, żeby występował w tym meczu. Podobno rzucił 5
punktów i grał 25 minut.
Ocena: 1+
Nick Calathes, Ed Davis – Grali za krótko, żeby można było ich oceniać, ale
co do Calathesa to moim zdaniem potrzebny nam bardziej dynamiczniejszy back-up
dla Conleya. Owszem Calathes może i jest niezłym playmakerem, jednak nie
stanowi żadnego zagrożenia w ataku.
Badylos
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz