wtorek, 18 lutego 2014

Prince w Minnesocie?!

Zaledwie rok po pozyskaniu Tayshauna Prince’a, Grizzlies są skłonni go oddać. Chętnymi na jego zatrudnienie są Minnesota Timberwolves, którzy potrzebują dobrego obrońcy na pozycji numer 3.


Informację o takich rozmowach podał Adrian Wojnarowski. Razem z Princem do Wolves miałby trafić Tony Allen. W drugą stronę zmierzać mieliby Chase Budingeri J.J. Barea. Ten ruch jest spowodowany chęcią Grizzlies pozbycia się umowy Prince’a. Jego kontrakt będzie obowiązywał do końca przyszłego sezonu i w każdym z tych sezonów zarobi ponad 7 milionów dolarów.

Odejście Allena to oczywiście największa strata Grizzlies, dla których jest on jednym z najlepszych defensorów. Jednak od dłuższego czasu grają bez niego, a ich bilans w tych spotkaniach to 15-5. Oczywiście ma to związek między innymi z powrotem do gry Marca Gasola, ale także z bardzo dobrą dyspozycją Courtneya Lee i Jamesa Johnsona, którzy dołączyli do zespołu w trakcie sezonu.

Zarówno Prince, jak i Allen nie są dobrymi strzelcami za 3 punkty, przez co cierpi ofensywa Grizzlies. Gdy bowiem obaj są na parkiecie, rywale częściej i chętniej podwajają grających pod koszem Zacha Randolphai Marca Gasola. W związku z tym władze klubu chcą dołożyć do składu zawodników, którzy to zapewnią.

Na celowniku znaleźli się Chase Budinger, który świetnie się odnajduje jako strzelec, głównie stacjonarny po podaniach, a także J.J. Barea, który ma na koncie tytuł mistrzowski z Dallas Mavericks i mógłby wzmocnić zdecydowanie pozycję rozgrywającego, gdzie zmiennikiem dla Mike’a Conleya jest nierówny Nick Calathes.

Budinger jest w trakcie drugiego kolejnego sezonu, w którym ma problemu z urazami i jego statystyki póki co nie są zbyt obiecujące. Trafia zaledwie 35% z gry, co przekłada się na tylko 12.4 punktu na 36 minut gry. W rzutach za 3 punkty trafia solidne 36.5%. Barea z kolei gra bardzo solidnie z ławki rezerwowych, notując w przeliczeniu na 36 minut 17.1 punktu i 7.0 asysty.

Taki ruch ma też sens dla Timberwolves. Flip Saunders chce za wszelką cenę poprawić defensywną stronę zespołu. Co prawda ich wskaźnik traconych punktów na 100 posiadań daje im dziewiąte miejsce w lidze, ale akurat na pozycjach 2-3 mają dużą dziurę, szczególnie po tym jak złamania ręki doznał Kevin Martini w najbliższym czasie nie będzie mógł grać.

Dodatkowo każdy ruch w wykonaniu Wolves może też mieć odbicie w nastawieniu Kevina Love’a, który nie powiedział tego jeszcze głośno, ale plotki mówią, że uzależnia swoją przyszłość w zespole od jego wyników. Ma opcję w kontrakcie, pozwalającą na przedłużenie go do końca rozgrywek 2015/16. Jeśli Wilki szybko nie zaczną wygrywać, Love może chcieć odejść z zespołu.

Piotr Zarychta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz