środa, 8 października 2014

Skarb Kibica 2014/15: rozgrywający

Już dziś wieczorem Grizzlies rozegrają swój pierwszy mecz w preseason. Z tej okazji startujemy ze Startem Kibica, który otwiera krótka analiza przyszłości naszych rozgrywających.

Mike Conley 

2013/14: 17,2 pkt, 6,0 as., 2,9 zb., 1,5 prz., 45% z gry, 36% za trzy, 81% FT

Cały świat wie, że jest niedoceniany, a mimo to cały świat nadal go nie docenia. Conley ma za sobą najlepszy sezon w karierze, w którym wziął na siebie ciężar gry i oficjalnie przejął pałeczkę lidera drużyny. Gdy na przełomie grudnia i stycznia Grizzlies mieli według rankingu Hollingera niecały procent szans na dostanie się do play-offów, to właśnie on poderwał drużynę do ataku i stał się ojcem naszego zmartwychwstania. Miejmy nadzieję, że w tym sezonie do takiego wysiłku nikt nie będzie go już zmuszał.


Najlepszy scenariusz:

Mike wchodzi na kolejny pułap swoich umiejętności. Umacnia się na pozycji lidera drużyny, a z 18 punktami na mecz zostaje też jej najlepszym strzelcem. Zwieńczeniem jego ciągłego rozwoju staje się udział w All-Star Game, gdzie Conley wchodzi na 5 minut i zbija piątki z Kobe Bryantem. 

Najgorszy scenariusz:

Jedyne co może go zatrzymać to kontuzje. Grając po ponad 30 minut na mecz Conley już w zeszłym sezonie uskarżał się na urazy kostki. Bez zmiennika z prawdziwego zdarzenia mogą się one niestety powtórzyć, a wtedy… Nawet nie chcę o tym myśleć.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz:

Conley jest sobą. Ze zdrowym Gasolem na parkiecie nie musi już ciągnąć Grizzlies na swoich osamotnionych barkach. Spadek w rubryce "punkty" odbija sobie zwiększoną liczbą asyst i po raz kolejny udowadnia wszystkim, że należy do ścisłej czołówki rozgrywających w NBA. Na występ w Meczu Gwiazd nadal nie ma jednak co liczyć… 


Nick Calathes

2013/14: 4,9 pkt, 2,9 as., 1,9 zb., 0,9 prz., 45% z gry, 31% za trzy, 61% FT

Nie jestem w stanie mu zaufać. Oglądałem w zeszłym sezonie zbyt dużo meczów Grizzlies, aby traktować Greka jako wartościową drugą opcję na pozycji rozgrywającego. Calathes to rodzaj zawodnika, który podnosi ci ciśnienie przy każdym kontakcie z piłką. W zeszłym roku 23% jego posiadań kończyło się stratą...

Najlepszy scenariusz:

Po 13 meczach zawieszenia Calathes jest głodny gry. Resztki włosów jeżą mu się na głowie, gdy myśli o powrocie na parkiet. W pierwszym meczu zastępuje mającego kłopot z faulami Conleya i wygląda nadzwyczaj solidnie. Dzięki temu utrzymuje pozycję drugiego rozgrywającego i chwilami sprawia, że uderzam się w pierś. Chwilami.

Najgorszy scenariusz

Calathes szybko traci minuty na rzecz Beno Udriha i coraz bardziej żałuje pobytu w Memphis. Gdy tylko sezon się kończy, ucieka do ojczyzny, aby jak najszybciej zapomnieć o wygwizdujących go kibicach w FedEx Forum.


Najbardziej prawdopodobny scenariusz:

Grek topi się w przeciętności i robi dokładnie to samo, co w zeszłym sezonie. Na trzy słabe występy zalicza jeden dobry, który daje nam nadzieję, że jeszcze coś z niego będzie. Nawet gdy w głębi duszy wszyscy wiedzą, że to jego ostatni sezon w NBA.

Beno Udrih


2013/14: 4,9 pkt, 2,8 as., 1,4 zb., 0,6 zb., 43% z gry, 43% za trzy, 83% FT

Gdy Grizzlies zatrudniali go pod koniec lutego miał to być tylko szybki, trzymiesięczny romans. Skończyło się na stałym związku i podpisaniu dwuletniego kontraktu podczas tegorocznego offseason. Świetna seria z Thunder zapewniła mu miejsce w drużynie, a teraz zapewni mu pewnie pozycję drugiego rozgrywającego.

Najlepszy scenariusz:

Benosanity trwa dalej. Udrih wchodzi z ławki i trafia wszystkie rzuty z półdystansu, jakie tylko przyjdą mu do głowy. Wykorzystuje zawieszenie Calathesa, aby zdobyć pozycję rezerwowego rozgrywającego i choć z biegiem czasu traci na jakości, to dalej gra na poziomie, którego nikt się po nim nie spodziewał.


Najgorszy scenariusz:

Sen o udanych play-offach kończy się nadzwyczaj szybko. Udrih momentalnie staje się kompletną dziurą w defensywie i gra źle do tego stopnia, że niektórzy z nas zaczynają tęsknić za Nickiem Calathesem. Czarę goryczy przelewa jeszcze jego prośba o transfer i powrót do New York Knicks.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz:

Słoweniec miewa przebłyski w ofensywie, lecz zdecydowanie częściej zwracamy uwagę na jego błędy w obronie. Mimo to wygrywa walkę o minuty z Calathesem, choć większa w tym zasługa marnej formy tego drugiego. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz