sobota, 19 października 2013

Grizzlies vs. Magic, czyli Mike Miller wciąż żyje i ma się dobrze

Trudno oglądać mecz, w którym przynajmniej połowa posiadań Grizzlies zasłonięta była powtórkami akcji Orlando Magic. Niestety realizatorzy z Amway Center bardziej niż na koszykówce woleli skupiać się na machających kamerze kibicach, więc pogląd na spotkanie miałem (dosłownie) zasłonięty. Niedźwiadki pokonały jednak Magic 97:91, a o to, co udało mi się zauważyć:

źr: koin.com
Mike Conley - (11 pkt., 5/10 FG., 4 as., 1 prz.) - Ostoja spokoju. W preseason odpowiedzialność za rozgrywanie bierze tylko w najważniejszych momentach. Świetny w defensywie, w ataku pozwala na dłuższy kontakt z piłką Nickowi Calathesowi (dobrze) i Jerrydowi Baylessowi (źle). Drugi najlepszy wskaźnik +/- w ekipie. Jameer Nelson (6 pkt., 1/7 FG., 3 str.) chce już o nim jak najszybciej zapomnieć.
Ocena: 4

Tony Allen - (9 pkt., 3/11 FG., 4 zb., 3 as., 2 prz.) - Tony jakiego znamy, czyli najpierw robił potem myślał. Dostarczył nam kolejną porcję nietrafionych lay-upów (podczas sezonu pomyślę o jakiejś składance). Jak zwykle był jednak niesamowicie aktywny w defensywie i na atakowanej tablicy (3 zb.).
Ocena: 3+

Mike Miller - (19 pkt., 7/10 FG., 11 (!) zb., 3/4 3P.) - Znakomity, genialny i co jeszcze tam chcecie. Miał przydać się dopiero w play-offach, a tu już w preseason robi coś czego mało kto się po nim spodziewał. Kolana mają się chyba całkiem nieźle, bo Miller nic sobie z nich nie robił i często rzucał się po wychodzącą na aut piłkę. Chwilę grozy przeżyłem na początku czwartej kwart, gdy łaskawy realizator (wracając od ujęcia szeroko się uśmiechającej, bezzębnej dziewczynki) nagle pokazał MM zwijającego się z bólu na parkiecie. Na szczęście dla Joergera, który trzymał go na parkiecie 30 minut (do jasnej cholery, to tylko preseason Dave!) nic poważnego się nie stało.
Ocena: 5

Zach Randolph - (4 pkt., 2/4 FG., 2 zb., 4 faule) - Zdecydowanie za mało, nawet jak na 18 minut gry. ZBo jeszcze nie wystartował i powoli zaczynam zadawać sobie pytanie, jak sprawdzi się w nowym, zdecydowanie szybszym ataku Grizz. Póki co może jeszcze odpoczywać, jednak miesiąc miodowy powoli się kończy...
Ocena: 2

Marc Gasol - (12 pkt., 4/10 FG., 4 zb., 4 as., 3 str.) - Najgorszy występ Marca w preseason. Rzut kompletnie mu nie siedział, a Nikola Vucević (13 pkt., 11zb.) miał solidne powody do zastanawiania się, jakim cudem ten gość obok niego, został rok temu najlepszym defensorem ligi. Czarnogórzec niszczył Gasola na tablicach i gdyby nie problem z faulami, jego przewaga nad Hiszpanem byłaby jeszcze większa. Asysty tym razem cie nie uratowały, Marc.
Ocena: 3

Jerryd Bayless - (6 pkt., 3/11 FG., 2 as., 1 zb., 0/5 3P) - Baylessowatość Baylessa w najlepszym wydaniu. Rzucał, rzucał i jeszcze raz nie trafiał. Zaczynam się trochę bać jego sporych minut na pozycji rozgrywającego. Jego gra polegała na wyjściu z połowy, oddaniu piłki w ręce Gasola i czekaniu na kolejną niecelną próbę z dystansu. Ooo koledzy, udało się wam coś zebrać w ataku? A co mi, rzucę jeszcze raz!
Ocena:

Ed Davis - (16 pkt., 7/10 FG., 10 zb., 2 as., 2 bl.) - 28 minut na parkiecie, +20 we wskaźniku +/- i fantastyczne minuty z ławki przy schowanym Randolphie i zaspanym Gasolu. Bez Davisa ten mecz byśmy po prostu przegrali. Sam jeden zebrał więcej piłek i zdobył tyle samo punktów co duet naszych podstawowych podkoszowych, a do tego, co w jego przypadku warto zauważyć, popełnił tylko 3 faule.
Ocena: 5

Nick Calathes - (2 pkt., 1/5 FG., 2 zb., 5 as., 0 str.) - #FreeCalathes od dziś trenduje na moim Twitterze. Czternaście minut, pięć asyst i ani jednej straty. Mimo to Joerger nadal nie pozwala mu na grę bez kogoś z dwójki Bayless-Conley obok. Od tygodnia próbuję znaleźć odpowiedź na proste pytanie: Dlaczego Dave? Dlaczego? Przecież to wygląda naprawdę dobrze:
Ocena: 3+

Jon Leuer - (7 pkt., 3/4 FG., 4 zb., 2 as.) - ...czyli standardowy Jon Leuer z preseason. +11, gdy był na parkiecie. Miejmy nadzieję, że zostanie mu tak na sezon.
Ocena: 3+

Quincy Pondexter - (5 pkt., 2/6 FG., 2 zb.) - Po świetnym występie przeciwko Bucks, przyszła kolej na męki przeciwko defensywie Magic. Oddać mu trzeba, że na parkiecie często przebywał w tej samej chwili co Bayless, więc na wiele czystych pozycji nie mógł liczyć.
Ocena: 2

Jamaal Franklin - Znowu czwarta kwarta i znowu najgorszy w całej ekipie wskaźnik +/- (-11).

PS. Trzecia część Skarbu Kibica pojawi się najprawdopodobniej w niedzielę. Niestety czasu jak zwykle jest za mało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz