niedziela, 26 stycznia 2014

Grizzlies vs. Rockets, czyli Grizzlies Basketball żyje i ma się dobrze

Niestety brak czasu nie pozwolił mi opisać tych meczy osobno, więc będą to dwie relacje w jednej.

Zarówno w piątek jak i w sobotę nasz zespół grał z Houston Rockets, czyli z drużyną, z którą w tym sezonie dwukrotnie przegrywaliśmy. Jednak mimo niekorzystnego bilansu w tych rozgrywkach, nie sposób nie zauważyć, że Grizzlies mają patent na zespół z Teksasu (prawda panie Harden?). Rakiety zostały zatrzymane na mniej niż 40 punktach do połowy w tym sezonie tylko 3 razy. We wszystkich przypadkach przez zespół z Memphis.

Piątkowe spotkanie było wyrównane tylko i wyłącznie za sprawą jednego gościa (wiadomo którego). Chandler Parsons, bo o nim mowa zdobył w samej drugiej połowie szalone 10(!) (słownie: dziesięć!) trójek, nie pozwalając tym samym Niedźwiadkom odskoczyć na bezpieczną przewagę. Na szczęście styl Grit&Grind, który prezentujemy od powrotu Marca Gasola pozwolił nam wygrać ten mecz i myślę, że tylko potwierdza to fakt, że w ostatnie 2 minuty spotkania przy wyniku 87:88 dla naszego zespołu, żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć nawet jednego kosza.

Minionej nocy mogliśmy zobaczyć typowy blow-out Grizzlies. Rockets byli równorzędnym przeciwnikiem tylko przez pierwsze 12 minut spotkania. Nasz zespół zniszczył rywali na tablicach (52-38 w zbiórkach) oraz pod koszem (56-32 w punktach z pomalowanego). Błysnął przede wszystkim Nick Calathes, który zaliczył career-high w punktach (11) i w przechwytach (3). Starterom z ławki tradycyjnie już świetnie sekundował James Johnson, który popisał się 12 punktami, 8 asystami (także career-high), 4 zbiórkami oraz niesamowitymi 4 przechwytami.

Wygrywając tym samym 7 z ostatnich 8 meczy zespół ze stanu Tennessee jest już tylko o dwie porażki od 6 miejsca w niezwykle silnej konferencji zachodniej. Jednak już we wtorek Miśki rozpoczynają niezwykle ciężką, 5-meczową serię wyjazdową po zachodzie kraju, która da nam odpowiedź na co stać tak naprawdę Memphis Grizzlies w tym sezonie.

Wybaczcie, ale dzisiaj wyjątkowo bez tekstu przy nazwiskach naszych Niedźwiedzi (brak czasu).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz