czwartek, 19 grudnia 2013

Grizzlies – Lakers, czyli mecz zupełnie odmiennych drużyn.

Początkowo miała to być relacja z meczu z Mavericks, ale podsumowanie tego spotkania można opisać trzema słowami – „mecz bez historii”. 

Drużyna z LA preferuje prostą koszykówkę, ich zadaniem jest wrzucić więcej punktów od przeciwnika, run&gun w czystej postaci. A Grizzlies? Sezon temu napisałbym, że jest to zespół bazujący na defensywie, ale w tym przypominamy bardziej drużynę, która jest nastawiona na tankowanie niż na wygrywanie.

Jak zwykle mecz rozpoczęliśmy niemrawo, w ataku biliśmy głową w mur, a w obronie był jeden wielki chaos. 36 punktów straconych w jednej kwarcie?! C’mon. Tak naprawdę w meczu utrzymywali nas rezerwowi, którzy łącznie zdobyli 43 punkty.

Bez Conleya nie mieliśmy prawa wygrać tego spotkania, chociaż była na to wielka szansa. I nie dajcie się zwieść recapom na oficjalnej stronie NBA. To nie Kobe wygrał to spotkanie, tylko Pau Gasol. Starszy z braci obnażył wszystkie niedoskonałości naszej defensywy i to on był głownym czynnikiem zwycięstwa Jeziorowców.

Jerred Bayless – Zawsze bawi mnie, gdy przy swoich drive’ach krzyczy za każdym razem „and one!”. Po za tym najlepszą koszykówkę graliśmy, kiedy Jerryda na parkiecie nie było, ale widzę mały postęp w jego grze, a mianowicie coraz rzadziej odpala te głupie rzuty z półdystansu i próbuje wejść pod sam kosz. Czasami wbijał się nawet w 3 rywali, ale jak na niego to niemały progres.
Ocena: 2+

Tony Allen – Najbardziej w tym wszystkim szkoda mi właśnie jego. Chłop walczy za dwóch, stara się, agresywnie broni. Wszędzie go pełno, rzuca, zbiera, podaje, przy czym ma żelazną kondycję. Swoimi gestami elektryzuję kolegów i całe FedEx Forum. Za to właśnie go uwielbiam. Po za tym widać jaką pracę wykonał w te wakacje. Zdecydowanie poprawił swoją ofensywę. Jest pewniejszy na półdystansie i na linii rzutów wolnych. Keep it up Tony!
Ocena: 4+

Tay Prince- Grał tylko 9 minut i oddał jeden rzut. Doznał kontuzji kolana w pierwszej kwarcie i prawdopodobnie nie zobaczymy go przez kilka spotkań(Dzięki Bogu}.

Zach Randolph – Mówcie co chcecie, ale ja nie oddałbym tego niedźwiedzia za nikogo z tej ligi(no może po za Aldridgem). Ten koleś to ikona tego klubu, mówisz Grizzlies, myślisz Z-Bo. W tym meczu udowodnił, że potrafi grać bez Gasola. Mielił pod koszem swoich rywali, dobijał po 40 razy i nieźle bronił. Uwielbiam patrzeć jak świetnie ustawia się pod koszem i nie odrywając nóg od parkietu zbiera wszystkie piły.
Ocena: 4+

Kosta Koufos – Ostatnimi czasy znacznie obniżył loty. Coraz częściej widać jego braki w szybkości i w defensywie. Grek ma także ubogi zakres manewrów podkoszowych. Powoli traci miejsce w składzie na rzecz Jona Leura.
Ocena: 1+

Nick Calathes – Dlaczego nie może grać tak w każdym meczu? Zaliczył carrer-high w postaci 10 punktów, miał drugi najwyższy wskaźnik +/- (+6), grał odważnie, agresywnie i pewnie. Miejmy nadzieję, że nie był to jednorazowy popis.
Ocena: 3+

Jon Leuer – Pamiętam jak wielu zastanawiało się po co zarząd przedłuża z nim kontrakt. Dzisiaj Jon wykorzystuję szanse od losu i strach pomyśleć co by było, gdyby zamiast niego miał występować np. Hamed Haddadi (brr!).
Ocena: 3+

Ed Davis – Najwyższy wskaźnik +/- (+8), 9 punktów i 4 zbiórki. Słusznie Krzysiu zauważył, że dwóch najlepszych rezerwowych mamy na tych samych pozycjach, ale z braku laku tacy gracze są teraz na wagę złota.
Ocena: 3

Mike Miller – Dobry występ naszego najlepszego strzelca dystansowego. Mike był bardzo aktywny w ataku, rozciągał obronę i trafiał z półdystansu. Próbował nawet naciskać rywali od połowy boiska, co skończyło się dlań skręceniem kostki.
Ocena: 3

Jamaal Franklin – Nie wyszedł mu ten mecz, wydaję mi się, że się trochę podpalił, za bardzo chciał. Kompletnie nic mu nie siedziało, a w obronie był zagubiony.
Ocena: 1+

James Johnson – Zaliczył krótki epizod, ale nawet po tych 4 minutach zauważyłem, że obrońcy to z niego nie będzie. Jest niezłym strzelcem, ale chyba nie bardzo lubi dzielić się piłką z kolegami.

Badylos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz