czwartek, 12 grudnia 2013

Grizzlies vs. Thunder, czyli wszystko po staremu...

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jest to moja pierwsza relacja z meczu Grizz, więc mam nadzieję, że będziecie wyrozumiali.

Grizzlies są jedną z najbardziej pechowych drużyn w tym sezonie. Ostatnio do kontuzjowanych Gasola, Davisa i Allena dołączył także Quincy Pondexter, który opuści całe rozgrywki z powodu złamania stopy. Oj to będzie ciężki sezon …

Już na początku meczu Thunder zdobyli przewagę, której nie chcieli oddać do końca spotkania. Atak się kompletnie nie kleił ( nie potrafiliśmy nawet wykorzystać przewagi 3-1 w kontrze) , a i w obronie też nie było lepiej. W pierwszej kwarcie w grze utrzymywaliśmy się dzięki Randolphowi, który w tej części meczu zdobył 11 z 17 swoich punktów.

Jeśli chodzi o liczby to : pozwoliliśmy Oklahomie na 56% skuteczności z gry oraz 19 punktów z kontry. Nasza obrona była dziurawa jak szwajcarski ser. Brakuje w tym momencie solidnego obrońcy obwodowego, którym na pewno nie jest Mike Miller.

Mike Conley – Najlepszy i najwaleczniejszy ze wszystkich. Rzucił 20 punktów i zaliczył 9 asyst. Chwilami miałem wrażenie, że tylko jemu zależało na wygranej.
Ocena: 4

Jerryd Bayless – Na szczęście grał tylko 19 minut. Na boisku jednak nie wyglądało to tak źle. W drugiej połowie miał nawet 100% skuteczności z gry!
Ocena: 3

Tayshaun Prince – Typowy Tejszon. W ataku nie pokazał nic ciekawego oprócz 2 airballi. Po za tym miał najgorszy wskaźnik +/- (-25)
Ocena: 1

Zach Randolph – Był sobą tylko w pierwszej kwarcie. W pozostałej części meczu trafił tylko jeden rzut z gry, co pokazuje jak bardzo potrzebuje u swego boku Marca Gasola.
Ocena: 2

Kosta Koufos – Zagrał na swoim, solidnym poziomie, jednak wielka szkoda, że tak rzadko wykorzystywał obecność drewnianego w obronie Kendricka Perkinsa
Ocena: 3

Jon Leuer – Coraz bardziej podoba mi się ten chłopak (no homo). W ostatnich 5 meczach zalicza średnio 15,4 pkt i 8 zbiórek.  Jest aktywny na tablicach, walczy, sieje za trzy i ma niezły przegląd pola. Drugim Gasolem raczej nie będzie, ale na razie musimy się nim zadowolić .
Ocena: 3+

Mike Miller – Był aktywny w ataku, trafił dwie trójki, jednak obrońcą jest cieniutkim jak blachy w fordzie fokusie. Jeremy Lamb jechał z nim jak z kadetem.
Ocena: 2

Nick Calathes – Wydaję mi się, że za często szuka podań, zamiast spróbować samemu skończyć atak. Jak zwykle nie pokazał nic ciekawego.
Ocena: 1+

Jamaal Franklin – Dostaje co raz więcej minut i dobrze bo chłop ma duży potencjał. Miejmy nadzieje, że go wykorzysta.


Badylos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz