piątek, 6 grudnia 2013

Grizzlies vs. Clippers czyli 24 minuty Grizzlies Basketball

Do połowy wszystko wyglądało pięknie, tak jak zwykle to wygląda w naszych pojedynkach przeciwko Clippers. Świetna defensywa, kolejne niecelne jumpshoty podopiecznych Doca Riversa i wolny styl gry, który uniemożliwia granie z kontry. Wydawało się, że Grizzlies mają to spotkanie pod kontrolą. Bez Marca Gasola, bez Tony'ego Allena, a od drugiej kwarty także bez Eda Davisa, wciąż byliśmy w stanie pokazać Clippers znaczenie słów Grit&Grind. Tylko potem coś pękło.

Trzecią kwartę przegraliśmy 24:11. Sędziowie nam nie pomagali, ale nie można powiedzieć, że to oni byli główną przyczyną naszej porażki. Sami byliśmy sobie winni. 3/17 z gry przez dwanaście minut musiało się tak skończyć. Później nie było już czego gonić. Do roboty wzięła się ławka Clippers i nawet Reggie Bullock zaczął wyglądać jak Reggie Millier odpalający kolejne celne próby z dystansu (3/3). Szkoda, bo mimo tak drastycznego końcowego wyniku, ten mecz na prawdę był do wygrania. 

Mike Conley - Znowu udowodnił, że jest kimś więcej niż tylko Chrisem Paulem dla ubogich. Choć miał spore problemy z agresywną defensywą Clippers, to  i tak był niemal nie do zatrzymania w kolejnych próbach dostawania się pod kosz. Trochę za mało było go za to w kreowaniu gry. Cztery asysty to wynik, który mógłby się obronić, gdyby na parkiecie był Marc Gasol.
Ocena: 4

Jerryd Bayless - Wskoczył do pierwszej piątki, ale o dziwo nie wprowadził żadnej nowej jakości. Największym plusem jego występu był flagrant foul, który oczywiście nie był flagrant foulem, ale Blake Griffin, jak to ma w zwyczaju, dobrze go sprzedał:
Upadł jakby ktoś go postrzelił, a ZBo zareagował w najlepszy możliwy sposób:


Ocena: 2

Tayshaun Prince - Podobno grał w tym spotkaniu. Ja go nie widziałem, ale boxscore mówi coś innego. Szkoda, że największą defensywną dziurę Clippers (Dudley), musimy próbować wykorzystywać kimś takim jak Tajszon.
Ocena: 1

Zach Randolph - Wrócił, ale widać, że do optymalnej formy sporo mu jeszcze brakuje. Wrośnięty paznokieć ograniczył go do 4/13 z gry, choć spory wpływ miał na to pewnie także DeAndre Jordan. Brak Gasola pozwolił Riversowi na posłanie swojego środkowego przeciwko ZBo i pomysł ten niestty bardzo dobrze wypalił.
Ocena: 3

Kosta Koufos - Bardzo przyjemnie ogląda się Kostę w pierwszej piątce. Walczy, zbiera, zajmuje niezłe pozycje w defensywie. Wczoraj 17 punktów i 9 zbiórek. Więcej nie powinniśmy od niego wymagać.
Ocena: 4+

Ed Davis - Davis zaczął korzystać na kontuzjach Gasola i ZBo, lecz niestety złowieszcza klątwa, która panoszy się po całym Fedex Forum dotknęła także jego. Nadkręcona lewa kostka zapewne wyeliminuje go z kilku najbliższych spotkań, a nam pozostaje tylko liczyć, że to już ostatni pechowiec w składzie Davida Joergera.
Ocena: -

Quincy Pondexter - 15 punktów z ławki i świetna defensywa na Chrisie Paulu. Q-Pon uwielbia grać przeciwko Clippers i wydaje mi się, że to on, a nie Jerryd Bayless powinien wskoczyć do s5 zamiast Tony'ego Allena.
Ocena: 4

Nick Calathes - Gdy widzę jak szykuje się do wejścia na parkiet, powoli zaczynam czuć to samo, co w przypadku Jerryda Baylessa. Juanem Carlosem Navarro to on raczej nie będzie.
Ocena: 2

Mike Miller - Ściął włosy i póki co stracił swoją moc. 20 minut i ani jednej trójki. Żadnej dziury na dystansie jak na razie nie załatał.
Ocena: 2

Jon Leuer - Po życiówce przeciwko Suns osiadł na mieliźnie i nieco się uspokoił. Znowu aktywny, jednak wczoraj chciał robić za dużo. Na plus skończenie chyba najładniejszej akcji w całym meczu:

Ocena: 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz